Po ponad roku użytkowania wdzianka przy dużych upałach stwierdzam- jest cudowna. Czasami zastanawiam się tylko, czy Ania Shirley w takiej nie chodziła do swojej Diany... A może Lisa była wysyłana w takim stroju "po sprawunki"? Najwyraźniej Wrocław powinien leżeć gdzieś pomiędzy Bullerbyn a Wyspą Księcia Edwarda...
Kapelusz już znacie. Ale teraz poznacie go w całej jego kapeluszowości (=okazałości).
Buty to nowy nabytek i na razie są na etapie rozchadzania. Dodam, że są moimi pierwszymi butami na koturnie, więc lekko nie jest. Na razie cierpią najbardziej moje kostki. Cóż... Coś musi wygrać- buty albo moje stopy...
... A co mi tam! Zaszpanuję ;) |
Kapelusz- Taboo
Kolczyki- jarmark na wrocławskim Rynku
Sukienka- H&M/ciucholand
Pasek- wyszperany a maminej szafie
Torebka- Reporter
Buty- Jennifer/CCC
Specjalne 'thank you' dla Ani :)
Tu jest ładnie ale pozbyłabym się kolczyków i kapelusza :)
OdpowiedzUsuńRomantycznie, zielonym wzgórzem pachnie - ślicznie. Choć w kwestii kolczyków zgadzam się z Moniką.
OdpowiedzUsuń